Serdecznie zapraszamy na LAUNCH PARTY projektu DoSomeThing w BAZIE WILDA.
Startujemy!
Na początek cykl opowiadań "Przygód Kilka Mina Świrka". To barwnie i groteskowo przedstawione historie z życia, autobiografia alter ego autora. Czytelnik do końca nie wie, czy wierzyć tym historiom, ponieważ cały czas towarzyszy mu poczucie, że jest nabijany w butelkę, a wszystkie opowieści są zmyślone. Z drugiej jednak strony, Świrek w swojej prozie jest niezwykle przekonywujący, a bogactwo detali jeszcze bardziej dopełnia wrażenie autentyzmu. Podane w kieszonkowy sposób, do odbioru w Bazie! Poniżej dwa fragmenty:
Na początek cykl opowiadań "Przygód Kilka Mina Świrka". To barwnie i groteskowo przedstawione historie z życia, autobiografia alter ego autora. Czytelnik do końca nie wie, czy wierzyć tym historiom, ponieważ cały czas towarzyszy mu poczucie, że jest nabijany w butelkę, a wszystkie opowieści są zmyślone. Z drugiej jednak strony, Świrek w swojej prozie jest niezwykle przekonywujący, a bogactwo detali jeszcze bardziej dopełnia wrażenie autentyzmu. Podane w kieszonkowy sposób, do odbioru w Bazie! Poniżej dwa fragmenty:
"Podszedł do nas w przypływie refleksji i zaczął opowiadać o starych czasach i ludziach mieszkających nieopodal, po czym opowiedział nam historię swojego życia. Rozprawę swoją zaczął od słów: „wiecie chłopaki, kiedyś się skurwiłem i wstąpiłem do prostytucji”. Miał na myśli Milicję Obywatelską oczywiście. Był kryminalnym i zajmował się m.in. ściganiem przestępstw narkotykowych. Opowiedział nam o okolicznych melinach, ćpunach i o wytwórni heroiny w suterenie pobliskiej kamienicy, która miała być jego zdaniem jedną z pierwszych wykrytych w Polsce, już w latach 70-tych. Kiedyś wynosiłem śmieci, a w tym czasie sąsiad z kamienicy obok zaczął w narkotycznym transie wyrzucać wszystko ze swojego pokoju. 2 metry ode mnie spadł na ziemię odbiornik radiowy... Dobrze, że stanąłem w bezpiecznej odległości, bo chwile później wyleciał już... telewizor! Nie było mnie przy tej akcji, ale niedługo później ten sam typ usiadł na parapecie i zagroził, że chce się zabić i wyskoczy z okna. Przyjechała straż pożarna i policja. Skoczył z 2 piętra na trampolinę, więc nic mu się nie stało, z tym że pojechał prosto do Monaru. Skoro już piszę o skakaniu z okna to inny mój sąsiad z kamienicy obok spadł po pijaku z parapetu na 1szym piętrze na główkę. Normalnie przypierdolił głową o ziemię i przeżył. Ma „tylko” guza mózgu i nie chce się dać zoperować. Z resztą to jest właśnie najsławniejszy menel w mieście. Mój człowiek Leśmian przyznawał mu corocznie tytuł menela roku."
"W zeszłym roku pojechałem do Gdańska z chudym skurwielem Orłem, żeby pomelanżować w Sopocie i ogarnąć nagrywkę z naszym ziomeczkiem Ryśkiem. Rysiek trudnił się wówczas, że tak się wyrażę... stręczycielstwem. Był pimpem, ale my mówiliśmy na niego SUKTRENER. Jeździliśmy z nim całą noc po Gdańsku i woziliśmy jego "podopieczne" do klientów, którzy zamawiali je z ogłoszeń na stronie internetowej. Najczęściej robiliśmy kursy Gdańsk - Sopot. Jedna z tych dziewczyn trafiła na taką metę gdzieś na jakiejś hardkorowej dzielni na Wrzeszczu zdaje się, że jak podjechaliśmy pod tą obskurną, poniemiecką kamienicę to bała się wejść do środka. Miała wejść na metę i puścić strzałkę Ryśkowi czy jest spoko. Co godzinę przyjeżdżaliśmy pod kamienicę żeby ją odebrać stamtąd, ale klienci ciągle przedłużali czas i dopłacali jej żeby została. I tak jakoś wyszło, że siedziała na tej mecie 4 godziny, ale nikt nie chciał jej pukać, tylko panowie potrzebowali pani do towarzystwa. Typiara mówiła, że cały czas chcieli z nią tylko rozmawiać i kazali jej wąchać koks. No to siedziała tak z nimi i waliła coco loco. Po 4 godzinach dzwoni do Ryśka z płaczem, żeby ją stąd zabrał. Rysiek pyta: - co się stało? A ona na to: - Rysiek zabierz mnie stąd, oni wcale nie chcą się bzykać tylko każą mi wąchać koks ! - No to w czym problem ? A ona ryczy mu do telefonu i mówi mu: - RYSIEK ! JA JUŻ WIĘCEJ NIE MOGĘ, ODKURZACZ MI SIĘ ZAPCHAŁ ! ZABIERZ MNIE STĄD SZYBKO ! "...
Ponadto na pierwszym DoSomeThing proponujemy smakowitą śmietankę rodzimej sceny DJ-skiej.
Nad gramofonami staną:
BUSZKERS (JuNouMi)
INVENT (DoSomeThing/Lizzy Pop)
OSSES (King Of Disco)
Raq
A'free
ZAPRASZAMY! WSTĘP WOLNY!
Za plakat dziękujemy Justynie Wierzchowieckiej
Ponadto logo DST zaprojektował Kamil Sarnowski ze studia Kommunikat. Dziękujemy!
Za plakat dziękujemy Justynie Wierzchowieckiej
Ponadto logo DST zaprojektował Kamil Sarnowski ze studia Kommunikat. Dziękujemy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz